środa, 7 grudnia 2011

Krew z metalem

Wykrzywiona twarz pięknej Keiry Knightley pokazuje prawdę o molestowaniu naszej wrażliwości przez współczesnych ideologów postępu moralnego i obyczajowego. Zachód nie będzie umierał za Warszawę. Tylko zjednoczeni zwyciężymy.

Świat atakuje. Próbuje odciąć mnie od wewnętrznego jeziora. Jeziora Pokoju i Radości. Robercik też atakuje. Ambicje, słabości, kompleksy. Nie wiadomo co gorsze. Ponoć do jednego z Ojców Pustyni przyszedł młody mnich asceta i zaczął opowiadać, jakie to go atakują demony. Ojciec wysłuchał spokojnie i podsumował: na razie walczysz z pożądliwościami, synu.

Tworzenia wirtualnej Polski ciąg dalszy. Waldemar Krzystek wyreżyserował właśnie swobodną impresję na temat stanu wojennego we Wrocławiu. Hollywoodzkie kalki. Herosi podziemia porywają tramwaj i demolując zomowskie suki jadą ku wolności. Ku wolności III RP dodajmy, bo z filmu zniknął na przykład charyzmatyczny kapłan, ks. Stanisław Orzechowski, który pierwszy odprawiał Msze święte w czasie strajków we wrocławskiej zajezdni tramwajowej. Ale za to jest Władek Frasyniuk. Identycznie idealny jak Wałęsa w filmie Wajdy.

Jak napisałem w „Codziennej”: Wirtualny Wałęsa Andrzeja Wajdy nie potrzebuje Anny Walentynowicz, od której zaczęły się sierpniowe strajki. Wirtualny Frasyniuk nie potrzebuje księdza Orzechowskiego. Jednak w realu bez „Anny Solidarność” i Kościoła nie zaistnieliby. Tak samo wkrótce rządzących zacznie uwierać ks. Jerzy, Jan Paweł Wielki. Choćby dlatego, że rządzący są mali.

W Europie szok po aresztowaniu byłego szefa polskiego UOP. We Francji czy Wielkiej Brytanii przed aresztowaniem szef tajnych służb pewnie popełniłby samobójstwo. Mariusz Kamiński został wiceprezesem PiS. On pierwszy naruszył szefa tajnych służb. Czempińskiego. Jaka będzie riposta czempińskiej części układu?

Morderca ks. Jerzego nazywa się dziś Grzegorz Pietrzak, nieoficjalnie wiadomo, że dostaje emeryturę MSWiA. Nie zdelegalizowano Krytyki Politycznej, siedliska kasteciarzy i kominiarkowców. Sejm się zbiedronił. Państwo zasromało. Po katastrofie w Katowicach mieliśmy dziesiątki konferencji naukowych. Rozpatrujących błędy prowadzące do tak wielkiej tragedii. Po Smoleńsku komisji nie ma i nie będzie. Mimo że naukowcy chcą zająć się sprawą niewytłumaczalnej skali zniszczeń kadłuba tupolewa. Rosja i Niemcy dzielą się Europą. USA zamontują tarczę w Gruzji. O polskiego Prezydenta nikt się nie upomniał. Rozpoznanie bojem przyniosło Putinowi odpowiedź: Zachód nie będzie umierał za Warszawę.

David Cronenberg to chory twórca filmów z serii krew z metalem. Twórca podniecający się amputacjami, rzeźnią wypadków samochodowych, seksem we krwi, zainteresował się psychologią. I stworzył arcygniot o paramądrości Freuda i Junga. Dziś psychoanaliza, całkowicie nienaukowa opowieść o świecie wewnętrznym człowieka, jest poza dyskusją. Poza pytaniem o prawdziwość. Feudyzm, jungizm to część nurtu filozofii negatywnej. Redukcjonistycznej.

Wykrzywiona twarz pięknej Keiry Knightley pokazuje całą prawdę o konsekwencjach promowanego dziś podejścia do seksu. Siewcy choroby seryjnego monogamizmu, singielstwa i promiskuityzmu zbierają owoce promowania nieprawdziwej antropologii. Jeśli facet, by się podniecić, musi bić kobietę tak piękną – jest chory.

W „Wyborczej” jak zwykle stręczycielstwo mentalne i skrajna bezmyślność. Prorocy rewolucji obyczajowej działają na społeczeństwo obsceną i bluźnierstwem. Nie widzą związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy wyprowadzaniem seksualności ze sfery intymnej w publiczną a traktowaniem ciała przedmiotowo. Za guru uważają oszustów jak Kinsley. Kłamią: „Co piąty uczeń korzystał z usług prostytutek”. Przekonują, że wybory miss dwulatek jest OK, a pedofilne wspomnienia Cohn Benditha nie są opisem skrajnego zła. Ideolodzy „nowoczesności” mówią, że artyście wszystko wolno. Atakują sacrum. Promowany natrętnie artysta odwzorowuje w skali 1:1 mszę rzymskokatolicką. Wyciąganie sacrum ze sfery świętości zabija świętość.

Czy nie wiedzą, że rzeczywistość odarta z sacrum niszczy człowieka? Pokazuje to choćby nowy film Athiny Tsanghari Attenberg. Nasza cywilizacja degraduje się. Wszystko wygląda niby tak samo. Piersi głównej bohaterki są tak piękne, jak piersi Joanny Dark, Izoldy i świętej Jadwigi. Jednak scena inicjacji seksualnej bohaterki przypomina fragment filmu o rozmnażaniu ssaków. Na jałowej ziemi nieludzka jest i śmierć. „Wyborcza” walczy o kremację dla każdego. Świat zły. W tym świecie nawet najwspanialsze piękno, piękno kobiecego ciała, odarte ze świętości zaczyna być nieludzkie. „Gdy Adam dostrzegł Ewę, porzucił swoją samotność. Gdy dziewczyna zauważyła, że zachwyca, stała się oblubienicą. Gdy kobieta ujrzała swe dziecko, rozkwitła czułością matki. Gdy zobaczył je mężczyzna, uwierzył, że jest ojcem”. Tak właśnie jest w świecie żywej wody. Która może nawodnić każdą jałową ziemię. Również jałową ziemię Twojego serca.

Spojrzenie niesie moc przemiany. Jan Paweł II powiedział: „Chrystus jest Tym, który patrzy nam w oczy i chce, abyśmy również patrzyli Mu w oczy: »kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca« (J 14,9)”. Jakże pragnę zobaczyć Ojca. Mojego ziemskiego Ojca, który odszedł czterdzieści lat temu. Popatrzeć mu w twarz i przytulić się całym ciałem. Do jego chwalebnego ciała. Takiego, że to można i rybę zjeść i przez ścianę przejść, a ryba nie walnie o podłogę. Jakże też pragnę zobaczyć Ojca. Tego Większego.

Poznałem ostatnio błogosławionego Honorata Koźmińskiego. Twarzą w Twarz. To on z Elizą Cejzik założył wspólnotę Obliczanek. Sióstr Wynagrodzicielek Najświętszego Oblicza. Słucham muzycznej kontemplacji Oblicza Boga. Siostry wyśpiewują swój hymn miłości; w końcu: gdy dziewczyna zauważyła, że zachwyca, stała się oblubienicą! Czysta miłość pomiędzy mężczyzną i kobietą powala. Świat jest zdolna przeorać. A co dopiero czysta miłość pomiędzy człowiekiem a Bogiem!